Posiadanie patrona zobowiązuje; dlatego też klasy pierwsze 2 października ruszyły śladami Powstańców Warszawy. Okazało się, że choć spora część z nas to Warszawiacy od urodzenia, to nie znamy Starego Miasta na tyle, by obejść się bez Wujka Google podczas szukania kolejnych punktów kontrolnych. Pierwszy na mapie był Pałac Staszica i nieodległy kościół Świętego Krzyża. Po odwiedzeniu go, dalszym naszym staraniom przyświecała myśl z posągu Jezusa sprzed kościoła „W górę serca”. Następnie mieliśmy dostać się do Katedry Świętego Jana, nie było to jednak takie proste, bo przed Zamkiem Królewskim zebrała się dość duża demonstracja. Jednakże był to żaden problem dla uczniów naszej szkoły. Drogi były dwie: albo bohatersko rzucić się w tłum, albo sprytnie ominąć przeszkodę bocznymi uliczkami. Z katedry ruszyliśmy do Pałacu Kraśnickich; podczas tej podróży minęliśmy fragmenty muru niegdyś ogradzającego getto żydowskie. Rzeczą, która nas zdziwiła po dotarciu na miejsce, to pytanie na karcie pracy o to, kto zaprojektował warszawskie kanały. Dopiero kiedy dowiedzieliśmy się jak dalekie trasy pokonywali nimi Powstańcy to uświadomiliśmy sobie, jak ważną drogę odegrały w ewakuacji i przemieszczaniu się. Ostatnim punktem na mapie była Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. Po wykonaniu wszystkich koniecznych zadań wróciliśmy do Pałacu Krasińskich, gdzie znajdowała się meta. Moim zdaniem z takiej żywej lekcji historii można dowiedzieć się więcej niż z podręcznika.
Julia Makulec IE.